BMW wjechało w pieszego. Sąd obniża wyrok, bo samochód "ryczał" i był "jaskrawy"

Dodano:
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Sąd Apelacyjny w Warszawie obniżył karę dla sprawcy głośnego wypadku przy ulicy Sokratesa. Zaskakuje uzasadnienie tej decyzji.

Powraca kwestia głośnego wypadku na ul. Sokratesa. W październiku 2019 roku Krystian O., jadąc z prędkością ponad 130 km/h w terenie zabudowanym śmiertelnie potrącił na pasach mężczyznę. Śmierci cudem uniknęła jego żona i trzyletnie dziecko.

Tragedia na ulicy Sokratesa

Do zdarzenia doszło we wczesnych godzinach popołudniowych na skrzyżowaniu ulic Sokratesa i Sandora Petofiego w Warszawie. Jadący z dużą prędkością kierowca samochodu marki BMW potrącił pieszego, który przechodził przez przejście. Z relacji świadków wynika, że mężczyzna w ostatniej chwili zdążył wypchnąć na chodnik żonę i odsunąć wózek z 3-letnim synkiem. Mężczyzna zmarł po długiej reanimacji. Sprawca wypadku został zatrzymany przez policję, przyznał się do winy, ale twierdzi, że do wypadku doszło bo oślepiło go słońce.

Według biegłych, którzy sporządzili opinię dla prokuratury, 31-latek pędził aż 136 km/h. A w tym miejscu można było maksymalnie jechać 50 km/h.

Sąd obniża wyrok

Pod koniec 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Krystiana O. na siedem lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności za nieumyślne spowodowanie wypadku. Ponadto nałożono na niego 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Z kolei w marcu 2022 roku Sąd Apelacyjny w Warszawie obniżył karę więzienia do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Serwis brd24.pl cytuje uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego. Dziennikarz "Do Rzeczy" i zarazem naczelny brd24, pisze, że "odjęcie czterech miesięcy odsiadki nie byłoby możliwe, gdyby nie przypisanie ofierze części winy. To, jak winę w zachowaniu Adama G. znalazł sąd, jest co najmniej kontrowersyjne. Pokazuje bowiem, że w zasadzie każdemu pieszemu zabitemu przez kierowcę na »zebrze« można przypisać część winy".

Mimo że pieszy nie wtargnął na przejście, miał pierwszeństwo i rozejrzał się przed wejściem na pasy, to sąd w uzasadnieniu stwierdził, że "pieszy ma zachować szczególną ostrożność przez cały czas znajdowania się na przejściu".

"Przed wejściem na jezdnię powinien on dokonać oceny sytuacji, pamiętając jednocześnie o obowiązkach wynikających z art. 14 p.r.d. Pieszy powinien także uwzględnić prędkość, z jaką poruszają się pojazdy znajdujące się na drodze" – czytamy w uzasadnieniu.

Sąd: Silnik ryczał, samochód był jaskrawy

Zboralski wskazuje, że Sąd Apelacyjny posłużył się "dwoma kontrowersyjnymi argumentami, by dowieść, że ofiara wypadku powinna była zobaczyć auto mknące blisko 140 km/h".

Sąd Apelacyjny wskazał, że uwagę pieszego powinien zwrócić... jaskrawy kolor BMW. „Miał więc wówczas możliwość zauważenia, zbliżającego się w jego kierunku samochodu kierowanego przez oskarżonego, wyróżniającego się nie tylko bardzo agresywnym stylem jazdy ale i jaskrawym kolorem” – wskazano w uzasadnieniu, które cytuje brd24.pl.

Co więcej, Są Apelacyjny uznał, że mężczyzna mógł wcześniej zdać sobie sprawę z pędzącego w jego stronę BMW, gdyż - jak wskazał jeden ze świadków - słychać było... ryczący silnik pojazdu.

Brd24.pl nieoficjalnie informuje, że pełnomocnik rodziny poprosiła Prokuratora Generalnego o wniesienie skargi nadzwyczajnej w tej sprawie.


Źródło: brd24.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...